1/31/2016

Urodziny bloga, czyli styczeń 2016!

Urodziny bloga, czyli styczeń 2016
Co się działo w styczniu?
  • Nasz blog obchodził pierwsze urodziny :)
  • Z tej okazji powstał również konkurs ,  który właśnie dzisiaj się kończy ^^
  • Nasz blog miał urodziny, a ja świętowałam imieniny ^^ ~M
  • W styczniu nie próżnowałam z serialami! Obejrzałam pierwsze odcinki "The Magicians" i "Shadowhunters" Niestety oba mi się nie spodobały :( Pierwszy był moim zdaniem marną podróbką Hogwartu, a drugi odstraszał kiczem... Ale nie am tego złego! Premierę bowiem miał 3 sezon The 100, które uwielbiam! Pierwsze 2 odcinki mnie nie zawiodły i jestem baardzo podekscytowana jak to wszystko się rozwinie. Chcielibyście może trochę bardziej rozwiniętą opinię?
  • Byłam także w kinie na "Sherlock i Upiorna Panna Młoda" To co ten odcinek zrobił z moim mózgiem. Nie da się opisać. Jeśli jeszcze tego nie oglądałeś/aś zrób to teraz!!(oczywiście zaraz po 3 sezonach Sherlocka ;))

Ulubiona książka miesiąca: 
K: ,,Rozkaz Zagłady" jamesa Dashnera <3
M: "Lato koloru wiśni" :)

Najbardziej wyczekiwana zapowiedź lutego:
K: ,,Szklany Miecz" Victori Aveyard :)
M: Raczej nie mam :c
Muzyka:




A jak Wam minął styczeń? Nam zadecydowanie za szybko :D
Do napisania!
~K&M

1/27/2016

Lato koloru wiśni - recenzja

Lato koloru wiśni - recenzja
Okładka książki Lato koloru wiśni

Tytuł: Lato koloru wiśni
Autor: Carina Bartsch

Wydawnictwo: Media Rodzinna
Liczba stron: 496
Tłumaczenie: Emilia Kledzik
Część: I

Lekkie love story utrzymane w konwencji romansu akademickiego. Emely, obdarzona odrobinę sarkastycznym poczuciem humoru studentka literaturoznawstwa, szczerze cieszy się z przeprowadzki jej najlepszej przyjaciółki do Berlina. Nie wie jeszcze, że szalona Alex zamierza zamieszkać w mieszkaniu swojego brata, przystojnego, szmaragdowookiego bruneta, z którym Emely łączą niemile wspomnienia. Na szczęście wkrótce dziewczyna otrzyma romantyczny mail od tajemniczego Lucka...

Fabuła
Książka pochłonęła mnie od pierwszych stron, a wszystko za sprawą Emely! Jej sarkastyczne poczucie humoru powodowało, że nie było strony przy której bym się chociaż nie uśmiechnęła. Historia wydaje się banalna, ale została przedstawiona w ciekawy sposób. To książka, w której nie mam miejsca na smutki i użalanie się nad sobą. Momentami przewidywalna, ale nie traci przez to uroku. Najbardziej zadziwiające jest zakończenie. Tego to się nie spodziewałam.
5/5

Bohaterowie
Emely to jedyna bohaterka z którą aż tak się zżyłam! Twarda kobieta, z poczuciem humoru. Sarkastycznym poczuciem humoru. Nie łapie się na kilka czułych słówek i nie ślini się na widok przystojnego mężczyzny. Fakt faktem, chciałam czasem do niej podejść i nią potrząsnąć. Od początku zdawałam sobie sprawę kim będzie Luca (ale ostatecznie nie znaleźliśmy odpowiedzi na to pytanie w tej części), a zakończenie tylko utwierdziło mnie w moich przekonaniach. To naprawdę było oczywiste!
Elyas natomiast jest dla mnie nadal niezidentyfikowaną postacią. Sama nie wiem czy go lubię, czy nie. Raz jest uroczy, opiekuńczy i naprawdę się stara, ale za chwilę rzuca jakimś tekstem i od razu traci w moich oczach.
5/5

Oprawa graficzna
Tutaj się trochę zawiodłam, bo liczyłam na coś więcej. Nie jest zła, ale nie jest też zniewalająco piękna. Książka wydaje się naprawdę duża, a to ze względu na bardzo grube kartki, oraz spore marginesy. Cudowny tytuł, nawiązujący do fabuły. Całość nie przedstawia się najgorzej, ale zawsze mogło być lepiej.
3/5

Styl autorki
Styl Cariny Bartsch jest lekki, czyta się książkę naprawdę bardzo szybko. Nie ma opisów (tak naprawdę nie wiemy nawet jak dokładnie wyglądali bohaterowie, dowiadujemy się o tym w kontekście sytuacji), więc za to duży plus. Narracja jest w rękach Emely i jedyne co mogę powiedzieć, to mam nadzieję, że w kolejnych częściach pałeczki nie przejmie Elyas...
5/5

Wynik
18/20 Niezależnie od tego czy lubicie romans czy nie, powinniście sięgnąć po tę książkę ;D
Do napisania!
~Martyna

1/24/2016

,,Rozkaz Zagłady" - recenzja

,,Rozkaz zagłady" - 
Okładka książki Rozkaz zagładyAutor: James Dashner
Cykl: Więzień Labiryntu (tom 0,5)
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Tytuł Oryginału: The Kill Order
Tłumaczenie: Agnieszka Hałas
Liczba stron: 420

Sądzili, że koniec świata już nastąpił.
Zanim powstał Dreszcz, zanim zbudowano Strefę, zanim Thomas znalazł się w Labiryncie, rozbłyski słoneczne wypaliły powierzchnię Ziemi, zabijając większość populacji globu.
Najgorsze dopiero nastąpi.
Mark i Trina byli tam, gdy to się stało. Przetrwali. Ale teraz wśród ocalałych szerzy się wirus. Wirus, który sprawia, że ludzie wpadają w morderczy szał. Nie ma leku. Nie ma dokąd uciekać. Są przekonani, że istnieje sposób, aby uratować tych, którzy ocaleli – jeśli uda im się przeżyć. Bo w tym nowym, spustoszonym świecie każde życie ma swoją cenę. A dla niektórych jesteś więcej wart martwy niż żywy.
Koniec to zarazem początek.


Fabuła
Odkąd przeczytałam ,,Lek na śmierć" czekałam na coś, co odpowie na setki pytań, które sobie wtedy zadawałam. ,,Rozkaz Zagłady" zaspokoił moją ciekawość. Przez większość powieści sądziłam, że jest to bardzo dobra książka, ale nigdzie nie mogłam znaleźć powiązania z trylogią. Aż do genialnego zakończenia. Zakończenia, które wyrwało moje serduszko i złamało je na tysiąc kawałeczków. Akcja przez cały czas pędzi, ale to co dzieje się przez ostatnie 100 stron to istne szaleństwo. W tej części nie dowiadujemy się prawie niczego o DRESZCZU i powstaniu Labiryntu (tego dowiemy się w kolejnym prequelu ;)) Za to mamy realistyczne, krwawe i niezwykle klimatyczne przedstawienie świata od razu po rozbłyskach słonecznych pustoszejących ziemię. Nie brakowało także licznych zwrotów akcji, do których Dashner nas przyzwyczaił.
5/5

Bohaterowie
Mark, główny bohater powieści, do złudzenia przypominał mi Thomasa. Tak samo zdeterminowany, waleczny, ale i nieodpowiedzialny i pochopny w swoich działaniach. Towarzyszy mu też nieprawdopodobne szczęście i... bardzo silne nogi ;) O wiele bardziej zainteresował mnie Alec, stary weteran wojenny, który niejednokrotnie ratował Markowi życie. Bohaterki, choć były, nie było im poświęcone wiele uwagi. Szczególnie mi to nie przeszkadzało. Zazwyczaj wolę gdy akcja jest przedstawiona z perspektywy mężczyzny, bo kobiety podchodzą do tego z reguły zbyt...emocjonalnie ;). Dashner świetnie przedstawił także bohaterów pobocznych, takich jak Deedee i Poparzeńcy. Każdy z postaci miał swój własny, niepapierowy charakter :)
4/5


Styl autora
Dashner nie zatracił swojego lekkiego stylu jaki prezentował w trylogii. Niezwykle realistycznie przedstawił sceny walki (których nie brakowało) oraz ludzi zarażonych Pożogą. Niejednokrotnie wzdrygałam się wyobrażając sobie te krwawe postacie.
5/5

Oprawa graficzna
I tym razem Wydawnictwo Papierowy księżyc nie zawiodło i stworzyło niezwykle klimatyczną, pasującą do treści i innych książek z serii okładkę. Ja jestem zachwycona :)
Do tego dochodzi nam jak zawsze grafika na początku rozdziału i powstaje taki cudo!
5/5

Wynik
19/20
Jestem zachwycona ,,Rozkazem Zagłady". Ta książka wywołała u mnie setki emocji i jest obowiązkową pozycją dla fanów Więźnia Labiryntu!
Do napisania!
~K

1/20/2016

Pusheen Book Tag

Pusheen Book Tag

Uwielbiamy Pusheen'a, więc ten TAG musiał się tu koniecznie pojawić :D Wspólnymi siłami próbowałyśmy przetłumaczyć go z j. hiszpańskiego, a wszyscy wiemy jak działa translator google, także może się nieco różnić od oryginalnej wersji :D

Zły Pusheen, czyli książka która mnie rozczarowała

M: Książką która mnie rozczarowała, jest Alicja w Krainie Zombi. Mam zamiar dokończyć tę książkę (może po 5 miesiącach mi się uda), ale nie ukrywam, że spodziewałam się czegoś więcej.
K: Mnie rozczarował ,,Lek na śmierć" Jamesa Dashnera, czyli finał trylogii Więzień labiryntu. Oczekiwałam odpowiedzi na milion pytań i zaskakującego zakończenia, a dostałam....no cóż.


Pusheen je popcorn, czyli książka, której adaptacji filmowej nie mogę się doczekać



M: Tutaj nie mam odpowiedzi, bo po pierwsze nie oglądam filmów, a po drugie nie mam takiej książki :D
K: Słyszałam, że Czas Żniw ma być zekranizowany. To może być coś!

Śpiący Pushenn, czyli książka przy której zarwałam noc

M: Dla mnie zarywanie nocy nie jest niczym szczególnym, bo praktycznie zawsze kończę czytać w nocy, także wiele książek :)
K: A za to ja nigdy nie czytam w nocy. Moje oczy nie wyrabiają :D

Pilny Pusheen, czyli pierwsza książka którą przeczytałam poza lekturami.


M: Pierwszą taką książką (a przynajmniej z tego co pamiętam) jest cała seria Martynka.
K: ,,Harry Potter i kamień filozoficzny". Dlatego ma do niego taki sentyment :)

Pusheen jednorożec - książka, której akcja rozgrywała się we wszechświecie.

M: "W otchłani" (której również nie dokończyłam...)
K: Można do tego zaliczyć Magnusa Chase'a? ^^

Czytający Pusheen - książka, którą każdy musi przeczytać.
M: Dla mnie obowiązkową lekturą dla każdego jest "Hopeless", ze względu na autora, ale też książkę która sama w sobie jest świetna :)
K: Zdecydowanie ,,Oddam ci słońce". Bez względu na to jakie ktoś ma upodobania każdy powinien ją przeczytać. Naprawdę świetna książka.

Leniwy Pusheen - książka, którą chce przeczytać, ale mi się nie chce.

M: Tutaj mogę wymienić wcześniej wspomniane "W otchłani" oraz "Alicja w Krainie Zombi", a do tego doszła nie dawno "Beta" :(
K: Bardzo chcę przeczytać Harrego Pottera w oryginale oraz Cress :(

Miłość do Pusheena powinna się szerzyć, dlatego nominujemy:

Aleja Czytelnika
Córka i Matka
Ich perspektywy
Recenzja parabatai
I wszystkich, którzy chcą ten TAG zrobić :)

Do napisania!
~K&M

1/17/2016

Tajemny ogień - recenzja

Tajemny ogień - recenzja
Okładka książki Tajemny ogień

Tytuł: Tajemny ogień
Autorzy: C.J. Daugherty, Carina Rozenfeld
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 392
Tłumaczenie: Małgorzata Hesko-Kołodzińska
Część: I

Dzielą ich setki kilometrów, łączy przeznaczenie. 
Taylor Montclair (Anglia) 
Pewnego dnia wybuch złości Taylor powoduje, że przedmioty wokół niej zmieniają swoje położenie, a silne emocje zakłócają przepływ elektryczności. Dziewczyna poznaje szokującą prawdę o swoim pochodzeniu. Dowiaduje się, że drzemie w niej tajemny ogień. 

Sacha Winters (Francja) Setki lat temu na stosie spłonęła alchemiczka, która rzuciła klątwę na trzynaście pokoleń pierworodnych synów z rodu jej zabójców. Sacha jest trzynasty – za osiem tygodni ma umrzeć. Na świecie jest tylko jedna osoba, która może mu pomóc. 

Czy Taylor i Sacha zdążą się odnaleźć, nim on zginie, a świat pochłonie ogień?

Pradawna moc i śmiertelna klątwa, szaleńczy wyścig z czasem i walka z przeznaczeniem. 
Akcja Tajemnego ognia pędzi jak rollercoaster!


Fabuła
Książka wciąga nas już od samego początku. Z kolejnymi stronami dowiadujemy się coraz więcej rzeczy o alchemii. Nie ukrywam, czasem było to przytłaczające. Dokładano nam coraz więcej faktów i bardzo łatwo było się w tym wszystkim pogubić. Autorki idealnie wplotły w to romans, który był nienachalny i subtelny. Akcja dopiero rozpoczyna się w połowie, choć pierwsza część nie jest nudząca. Tę książkę może świetnie określić słowo "nieprzewidywalność".  Tylu zwrotów akcji nie doświadczyłam jeszcze w żadnej książce. 
Pomimo, że temat jest dość prosty - demony, magia, są dość popularnym tematem - zostały w przedstawione w intrygujący sposób. 
5/5

Styl autorek
Nie wyczuwamy różnicy kiedy czytamy rozdział C.J. a kiedy Cariny. Obie autorki świetnie połączyły dwa różne style i stworzyły naprawdę dobrą książkę. Momentami liczba opisów była dla mnie zbyt duża. Skupiamy się na akcji, a czytamy o kwiatkach w ogródku sąsiada. 
Każdy rozdział czyta się lekko, szybko i przyjemnie.  
5/5

Oprawa graficzna
Chyba wszyscy dobrze wiemy, że Moondrive tworzy jedne z ładniejszych okładek. I tutaj się nie zawiodłam. Czarna okładka (co z miejsca jest już plusem), a na niej widoczny, rzucający się w oczy ogień. Cudo. Dodatkowo, duża ilość wypukłych elementów sprawia, że okładka ma swój klimat. Opis jak najbardziej zachęca do czytania, nic dodać, nic ująć :)
5/5

Bohaterowie
Naszymi głównymi bohaterami są Taylor i Sacha. Odniosłam wrażenie, że Sacha przez swój charakter trochę zasłaniał dziewczynę, a szkoda bo jest postacią z którą naprawdę się zżyłam. Przeszła metamorfozę, na szczęście na lepsze. Sachy też polubiłam bez większych przeszkód. Nie jest taki jak większość wyidealizowanych bohaterów w książkach. Jego myśli nie krążą tylko wokół Taylor, ale też wokół rodziny, co jest bezzwłocznym plusem. Drugoplanowych postaci nie poznajemy zbyt dobrze, ale szczerze mówiąc nie jest nam to potrzebne. W dalszej części książki odkrywamy Louise. Z początku może być irytująca, ale z czasem zapewniam, że będziecie ją dażyć większą sympatią!
5/5

Wynik
20/20 To już moje drugie spotkanie z twórczością C.J. Daugherty i śmiało mogę powiedzieć, że się nie zawiodłam. 
Do napisania!
~Martyna

1/13/2016

Magnus Chase i bogowie Asgardu: Miecz Lata - recenzja

Magnus Chase i bogowie Asgardu: Miecz Lata - recenzja
Okładka książki Miecz Lata  Autor: Rick Riordan
  Tytuł oryginału: Magnus Chase and                                     the Gods of Asgard. The Sword of  Summer 
wydawnictwo: Galeria Książki
 Tłumaczenie: Agnieszka Fulińska 
   Liczba stron: 520

MAGNUS CHASE nie jest typem grzecznego chłopca. Od strasznej nocy przed dwoma laty, kiedy mama kazała mu uciekać, a potem zginęła, żyje samotnie na ulicach Bostonu. Przetrwał dzięki sprytowi i inteligencji, będąc zawsze o krok przed policją i kuratoriami.

Pewnego dnia Magnus dowiaduje się, że ktoś jeszcze usiłuje go znaleźć – wuj Randolph, człowiek, przed którym mama zawsze go ostrzegała. Kiedy usiłuje przechytrzyć wuja, wpada prosto w jego łapy. Randolph zaczyna mu opowiadać coś, co brzmi jak brednie o skandynawskiej historii i dziedzictwie Magnusa – zaginionej od tysięcy lat broni.

Coraz więcej elementów układanki zaczyna się jednak składać w sensowną całość. Z zakamarków pamięci Magnusa powracają powieści o bogach Asgardu, wilkach i Ragnaröku – dniu sądu. Ale Chase nie ma czasu na zastanawianie się nad tym, ponieważ świat zostaje zaatakowany przez ogniste olbrzymy i Magnus musi wybrać między własnym bezpieczeństwem a życiem wielu niewinnych ludzi.


Fabuła
Miałam dość duże oczekiwania co do Miecza Lata. Poprzednie książki tego autora mnie urzekły. W Mieczu Lata mamy trochę utartych schematów charakterystycznych dla Ricka Riordana. Główny bohater jest półbogiem. Nagle się o tym dowiaduje i zwalają się na niego niebezpieczne przygody. Akcja jest dość szybka. Nie mamy tutaj momentów, w których nic się nie dzieje. Świat nordyckich bogów jest przedstawiony nienachalnie, tak, że każdy zrozumie wszystkie zawiłości. To idealna książka do poznania tej mitologii. Oczywiście jeśli chcemy znać jej zarys z lekkim przymrużeniem oka. Znajdują się tu małe smaczki dla miłośników autora! Od tych dużych w postaci Annabeth (<3)  po te małe jako gry słowne i nawiązania do poprzednich serii.
4/5 

Bohaterowie
Rick Riordan słynie z niekonwencjonalnego przedstawiania bogów.  I tutaj tego nie zabrakło.
Ja, jako osoba nie znająca  mitologii nordyckiej nie miałam wyobrażeń odnośnie bogów Asgardu, więc od razu polubiłam tę wersję. Magnus Chase jest charyzmatycznym, zabawnym szesnastolatkiem, którego w moim mniemaniu nie da się nie lubić! Występują tu postacie praktycznie wszystkich ras: ludzie, enherjerzy, elfy, bogowie, krasnoludy (...).Mamy całą gamę interesujących, całkowicie realnych postaci, z którymi bardzo ciężko się nie zżyć
5/5

Styl Autora 
Riordan bardzo zgrabnie operuje slangiem i młodzieżowym, lekkim językiem, dzięki czemu wyobrażenie sobie, że narratorem jest rzeczywiście szesnastolatek nie stanowi żadnego problemu. Znajdziemy tu tez ogrom humoru! Jest on nie wymuszony i idealnie wpasowany do sytuacji. Nie było strony bym nie śmiała się na głos!
5/5

Oprawa graficzna
Okładka jest wprost nieziemska! Nie mogę od niej oderwać oczu. Widnieje na niej cała gama kolorów i maleńkich detali. Aż chce się czytać :D.
5/5

Wynik
19/20
Miecz Lata to idealna pozycja dla fanów autora. Rich Riordan nie zatracił swojego unikatowego stylu, którym przyciągną tak wielu czytelników. Magnus Chase nie jest tak dobry jak Percy, ale kto wie. Wszystko wskazuje na to, że w kolejnych częściach może mu dorównać!

Do napisania!
~K

1/10/2016

Pierwsze urodziny bloga + Konkurs!

Pierwsze urodziny bloga + Konkurs!
BANER

To już rok! Minęło dokładnie 365 dni odkąd opublikowałam pierwszy post na tym blogu. Czas na małe podsumowanie roku naszej blogowej historii:
Ilość wyświetleń: 12717
Ilość obserwatorów: 108
Ilość komentarzy: 779
Ilość postów: 70
Chciałyśmy Wam bardzo, bardzo podziękować za to, że tu wchodzicie, komentujecie i czytacie te nasze wypociny :D Blog na pewno zmienił nasze życie, ale nie o tym teraz. W ramach podziękowań zorganizowałyśmy konkurs! Będzie on w formie losowania, więc każdy ma równe szanse ;) Nagrodą w konkursie jest jedna książka wybrana z naszej zakładki "recenzje". Tak chyba dogodzimy wszystkim :)

Regulamin:

1. Organizatorkami konkursu, jesteśmy my, właścicielki bloga "Love książki"
2. Konkurs trwa od dzisiaj (tj. 10 stycznia 2016 roku) do 31 stycznia 2016 roku do godziny 23:59.
4. Zwycięzce wyłonią organizatorki konkursu - w drodze losowania.
5. Aby wziąć udział w konkursie należy obserwować naszego bloga i zgłosić chęć udziału w konkursie w komentarzu.
6. Organizatorki zastrzegają sobie prawo do zmiany regulaminu.
7. Zwycięzca zostanie wyłoniony w terminie nie dłuższym niż do 14 dni po zakończeniu konkursu.
8. Dodatkowe losy można otrzymać poprzez:
a) Udostępnienie baneru
b) Polubienie naszego fanpage'a
9. Na e-mail od strony zwycięzcy czekamy 5 dni, po upływie tego czasu losowanie zostanie powtórzone.
10. Zwycięzca musi mieć adres korespondencyjny na terenie Polski. 

Wzór zgłoszenia:
Zgłaszam się!
Mój email:
Obserwuję jako:
*baner:
*Lubię fanpage'a jako:
Wybieram: (tytuł książki)


Mamy nadzieję, że weźmiecie udział :) 
Powodzenia i jeszcze raz dziękujemy Wam za ten rok! 

Do napisania!
K&M

1/06/2016

Podaruj mi miłość. 12 świątecznych opowiadań. - recenzja


Tytuł: Podaruj mi miłość
Autor: Zebrała Stephanie Perkins
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 429
Tłumaczenie: Małgorzata Kafel

W te święta 12 autorów powieści dla młodzieży, m.in. Rainbow Rowell, Gayle Forman i David Levithan, przyniesie Ci najpiękniejszy prezent.

Znana piosenkarka udaje kogoś innego, by uciec przed sławą. 
Skazany na prace społeczne młodociany przestępca musi wziąć udział w przygotowaniach do jasełek i zakochuje się w najbardziej nieodpowiedniej dla niego osobie.
Dziewczyna adoptowana przez Świętego Mikołaja zastanawia się, czy dla miłości jest gotowa opuścić krainę elfów… 

Nieważne, skąd pochodzisz, czy jesteś elfem czy zagubionym w świecie dorosłych nastolatkiem – uwierz w magię świąt!
A jeśli nie uwierzysz – czy to oznacza, że ona nie istnieje?
Przecież wszyscy pragniemy tego samego: by ktoś podarował nam miłość.



Dwunastu autorów podjęło się ciężkiej próby napisania krótkich, miłosnych opowiadań. Wszystkie się od siebie różnią, jednak są powiązane fabułą. Każda historia była słodka i urocza, ale też nie na tyle by tracić przyjemność z czytania. Całość wprowadza nas w iście świąteczny klimat oraz "przygotowuje" do świąt.
Były opowiadania lepsze i gorsze. Moimi ulubionymi dwiema historiami, które czytałam klika razy są "Gwiazda polarna wskaże Ci drogę" Jenny Han oraz "Witamy w Christamas w Kalifornii" Kiersten White. Powieść Jenny Han na pewno różni się od innych, gdyż jej bohaterami są elfy (i jeden człowiek). Może przez tą inność tak mi się spodobała? Jej zakończenie miało w sobie coś magicznego, było przeurocze. Natomiast historia Kiersten White była po prostu... fajna. Przemyślana, do tego jej lekki styl powodował, że historię czyta się bardzo szybko. Nie zawiodła mnie również Rainbow Rowell. Jej opowiadanie różniło się od innych konstrukcją, gdyż autorka zabrała nas w daleką przeszłość bohaterów.
Najgorszą historią była zdecydowanie "Dziewczyna, która obudziła Śniącego". Była trochę dziwna, chciałam jak najszybciej zakończyć tę powieść, co więcej, nie miała nic wspólnego ze świętami. "Krampuslauf" również nie należało do mojego ulubionego opowiadania oraz "Dama i lis". Nie rozumiem do końca tej powieści, było w niej za dużo różnych wątków, dodatkowo nie podobał mi się styl Kelly Link.
No i nie da się pominąć tej okładki♥. Najładniejsza okładka na mojej półce. Świetna grafika, wstążka do zaznaczania stron (co również dodało jej świątecznego klimatu). Wszystko świetnie się ze sobą komponuje tworząc idealną całość.

Gdybym miała ocenić wszystkie opowiadania wyglądało by to mniej więcej tak:

"Północ" Rainbow Rowell - 8/10
"Dama i lis" Kelly Link - 5/10
"Anioły na śniegu" Matt de la Pena - 6/10
"Gwiazda polarna wskaże ci drogę" Jenny Han - 10/10
"Cud Charliego Browna" Stephanie Perkins - 9/10
"Kryzysowy Mikołaj" David Levithan - 6/10
"Krampuslauf" Holly Black - 5/10
"Coś ty narobiła, Sophie Roth" Gayle Forman - 6/10
"Jezus malusieńki leży wśród wojenki" Myra McEntire - 5/10
"Witamy w Christmas w Kalifornii" Kiersten White - 10/10
"Gwiazda Betlejemska" Ally Carter - 7/10
"Dziewczyna, która obudziła Śniącego" Laini Taylor - 3/10


Wynik
17/20 
Idealna książka na długie, zimowe wieczory. Polecam wszystkim!
Do napisania!
~Martyna :)

1/03/2016

Święta, czyli grudzień 2015!

Święta, czyli grudzień 2015!

Witamy w 2016 roku! Czas na podsumowanie grudnia :)



Co się działo w grudniu?

  • Odbyły się klasowe mikołajki :)
  • Podziwiałam iluminację świetlną w Łodzi oraz wybrałam się na Targ Świąteczny ^^ 
  • Święta *o* Szkoda, że tak szybko minęły :(
  • Wreszcie skończyłyśmy projekt szkolny nad którym pracowałyśmy 2 miesiące x.x :D
  • Zrodził się pomysł zmienienia nazwy bloga...Co o tym sądzicie?
  • Stworzyłam zestawienie moich ulubionych książek 2015 :) klik

*polecajki*
  • Ukazał się trailer 3 sezonu The 100! Nie mogę się doczekać. Premiera już 21 stycznia ^^
  • Wpadłam na trailer bardzo dobrze zapowiadającego się serialu The Magicians. No no no...Przewiduje hit! :D
Ulubiona książka miesiąca
M: "Podaruj mi miłość. 12 świątecznych opowiadań" zebranych przez Stephanie Perkins. 
K: ,,Magnus Chase i bogowie Asgardu. Miecz Lata" Ricka Riordana :)

Najbardziej wyczekiwana zapowiedź stycznia:
K: ,,Tu i Teraz" - Ann Brachers :)
M: Jest to trzecia część "Pułapki uczuć" - "Ta dziewczyna" Hoover Colleen.

Muzyka


Przypominamy, że nasz blog ma także fanpage :)

A jak Wam minął grudzień? Jakieś plany na styczeń ^^?
Do napisania!
~ K&M