Córka zjadaczki grzechow - recenzja
Autor: Melinda Salisbury
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Tytuł oryginału: The Sin Eater’s Daughter
Tłumaczenie: Michał Kubiak
Liczba stron: 336
17-letnia Twylla żyje w pałacu. Ale chociaż jest zaręczona z księciem, dziewczyna nie jest zwykłym mieszkańcem dworu. Jest katem.
Będąc wcieleniem bogini, Twylla zabija swoim dotykiem. Każdego miesiąca jest zabierana do więzienia i kładąc rękę na skazańcu, wykonuje egzekucję. Nikt nie pokocha takiej dziewczyny. Nawet książę, którego królewska krew chroni przed skutkami dotyku Twylli, unika jej.
Jednak na dworze pojawia się nowy strażnik – chłopak, który pod uśmiechem ukrywa śmierć. Tylko on, w przeciwieństwie do innych, widzi w Twylli po prostu dziewczynę, nie tylko kata i boginię. Jednak Twylla została przyrzeczona księciu i zdaje sobie sprawę, co czeka tego, kto sprzeciwi się królowej.
Ale zdrada to ostatni problem Twylli. Królowa planuje zniszczyć swoich wrogów. To plan, który wymaga ogromnego poświęcenia. Czy Twylla wykona przeznaczone jej zadanie, by ochronić królestwo? A może porzuci swoje obowiązki w imię niespodziewanej miłości?
Fabuła
,,Córka Zjadaczki Grzechów'' to magiczna książka. Zabiera nas w zupełnie inny świat pełen intryg i rozlewu krwi.Niby to wszystko już było. Zła królowa, zabijanie dotykiem, królestwo i intrygi, ale autorka przedstawia to w zupełnie inny, intrygujący sposób. Przyznam, że nie wkręciłam się w historię od początku, a to przez dosyć wolno rozgrywającą się akcję. Coś zaczęło się dziać dopiero po stu stronach, ale gdy już się działo nie mogłam się oderwać od poznawanie coraz to nowych tajemnic Lormere. A było ich sporo...
4/5
Bohaterowie
Nie mogłam ich rozgryźć. I dalej nie mogę. Każda postać skrywa jakąś tajemnice i nawet kiedy ją wyjawi ja dalej mam przeczucie, że ma ich jeszcze 1000. Główna bohaterka sama nie wie czego chce i to jej niezdecydowanie naprawę momentami irytowało ;-;. Na początku była naiwną, trochę głupią dziewczyną, którą bez problemu można pomiatać, ale zagłębiając się dalej w powieść widzimy znaczną zmianę Twylli. Ze słabej egoistki staje się silną nie dającą sobą pomiatać kobietą.
4/5
Styl Autorki
Pani Salisbury pisze zrozumiale. Jako, że ,,Córka Zjadaczki Grzechów'' dzieje się w "średniowieczu" dodaje bardziej poważne," mądrzejsze" słowa, ale mi to nie przeszkadzało w czytaniu, wręcz dodawało klimatu :)
5/5
Oprawa graficzna
Okładka jest przeeecudna i świetnie pasuje do klimatu powieści. Bardzo podobają mi się też grafiki na początku rozdziałów. Niestety w książce możemy zauważyć liczne błędy i literówki, które naprawdę przeszkadzały :/
4/5
Wynik
17/20
,,Córka Zadaczki Grzechów'' to opowieść o samotności wśród ludzi, miłości , poświęceniu i bardzo dobra książka, którą jak najbardziej polecam i z niecierpliwością czekam na następne części :)
Do napisania!
~Luna
Być może kiedyś się skuszę,ale nie jest to jakiś mój "must read"
OdpowiedzUsuńPomysł mi się bardzo podoba i jeszcze to średniowiecze <3 Może nie jestem wielką fanką tego okresu (bo wolę inne), ale zawsze tak jakoś dobrze mi się czyta książki z akcją w tym okresie czasowym. :D
OdpowiedzUsuńTo jest takie "średniowiecze utworzone przez autorke"
Usuń:D
Świetna książka z przyjemnością bym przeczytała! ♥ moje klimaty oraz sam temat świetny. Można powiedzieć że coś ala "Dotyk" taka książka nie wiem czy kojarzysz dziewczyna też zabijała dotykiem aż zjawia chłopak, którego może dotknąć.
OdpowiedzUsuńJak tylko spotkam się z tą książką chętnie wezmę.
http://kochamczytack.blogspot.com
Chcę ją przeczytać, ale odpychają mnie te literówki i chochliki drukarskie, gdyż zazwyczaj odbiera mi to przyjemność z czytania. Niestety zwracam na takie rzeczy uwagę.
OdpowiedzUsuńhttp://czytelnicze-turbulencje.blogspot.com/
Nominowałam Cię do Liebster Blog Award ;)
UsuńSzczegóły tutaj: http://czytelnicze-turbulencje.blogspot.com/2015/07/liebster-blog-award-1.html
Pierwszy raz słyszę o tej książce, ale wydaje się być ciekawa. Zapiszę do mojej listy do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam :) Już o dłuższego czasu mam na tę książkę ochotę :)
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
Nominowałam Cię do Liebster Blog Award. Szczegóły na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńhttp://kochamczytack.blogspot.com
Chyba jednak się skuszę na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńNie mogę oderwać oczu od tej okładki. Jest przecudna.
OdpowiedzUsuńMuszę kupić tę książkę, chociażby dla samej okładki :)
http://blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com
Bardzo zachęcająca recenzja, koniecznie muszę przeczytać. No i ta okłądka - jest cudna ;)
OdpowiedzUsuńhttp://alejaczytelnika.blogspot.com/
Nominowałam Cię do Liebster Blog Award. :)
OdpowiedzUsuńSzczegóły znajdziesz na moim blogu: http://zaczytana-dolina.blogspot.com/2015/07/liebster-blog-award-1.html
Nominowałam Cię do Liebster Blog Award. :)
OdpowiedzUsuńWszystko znajdziesz tutaj: http://maagia-ksiazek.blogspot.com/2015/07/liebster-blog-award-2.html
Dla mnie ta książka okazała się niestrawna. Papierowe postacie, pourywane wątki, naiwna i denerwująca główna bohaterka. To jedna z nielicznych książek, którą zmęczyłam, a nie przeczytałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aga
Moje czytanie
http://miszmasz79.blogspot.com