11/28/2015

Zakładka: Pomysły na prezenty dla czytelnika!

Zaadka: Pomysły na prezenty dla czytelnika!





Zbliżają się święta, a co za tym idzie czas kupowania prezentów. Jeśli mamy w gronie przyjaciół lub rodziny książkoholika to  oczywistym jest, że chcemy mu kupić książkę. Jednak czy to taki dobry pomysł? Bardzo trudno trafić w gusta czytelnika. Możemy przez przypadek kupić książkę, którą już ten ktoś ma. A nietrafiona książka to najgorsze z możliwych prezentów zaraz po skarpetach! Taki podarunek będzie się nam tylko kurzył na półce i przypominał o tej feralnej pomyłce. Co więc kupić czytelnikowi? Przygotowałyśmy listę idealnych podarunków dla ludzi kochających czytać!

11/22/2015

Targi Książki w Łodzi 2015!

Targi Książki w Łodzi 2015!


W sobotę (21 listopada) razem z dwiema przyjaciółkami wybrałyśmy się na Targi książki w Łodzi. Były to nasze pierwsze targi, więc byłyśmy bardzo podekscytowane! Nie miałyśmy dużych oczekiwań względem Łodzi, mimo to bardzo nam się podobało ;)

Weszłyśmy trochę zagubione. Już na wejściu powitało nas wielkie stoisko z książkami za 10 złotych.
Niestety nic z niego nie wygrzebałyśmy. Nie było wielkich tłumów, więc szybko kupiłyśmy bilety i przedostałyśmy się na właściwe targi c:

11/18/2015

Ocalenie Callie i Kaydena - recenzja

Ocalenie Callie i Kaydena - recenzja

Tytuł: Ocalenie Callie i Kaydena

Autor: Jessica Sorensen
Wydawnictwo: Zyska i S-ka
Tłumaczenie: Ewa Helińska
Liczba stron: 384
Część: II

Mroczny sekret, od lat skrywany przez Kaydena w końcu wyszedł na jaw. Co gorsza, chłopak stoi w obliczu groźby oskarżenia przed sądem o pobicie. Jedynym sposobem, by mógł oczyścić swoje imię jest zdradzenie przez Callie jej tajemnicy. Ale Kayden nigdy jej o to nie poprosi. Zamiast tego zrobi wszystko, co w jego mocy, by ją chronić. Nawet jeśli oznacza to opuszczenie przez niego jedynej dziewczyny, którą kiedykolwiek pokochał.


Callie wie, że Kayden pogrąża się w ciemności i rozpaczliwie pragnie go ocalić. Lecz uda jej się to jedynie wtedy, gdy stawi czoła swojemu największemu lękowi i wyzna wszystkim własne bolesne tajemnice. Pomysł przerwania milczenia wzbudza u niej trwogę, ale nie tak wielką, jak myśl o utracie Kaydena.

Oprawa graficzna

Okładka nie oszpeca mojej półki z książkami, ale jej też nie ozdabia. Jest przeciętna i nie wyróżnia się spośród innych. Odnoszę wrażenie, że za bardzo nawiązuje do pierwszej części.  W pierwszej części sytuacja, która jest na okładce zostaje wyjaśniona, ale tutaj nie było czegoś takiego.
4/5

Styl autorki
Jessica Sorensen stosuje bardzo dobry układ - mało opisów, więcej dialogów. Przez to książkę czyta się bardzo szybko. Nie podoba mi się to, w jaki sposób autorka oddaje uczucia i emocje. Rozumiem je, bo każdy będąc na miejscu Kaydena czy Callie by je odczuł, ale zostały one zbyt przerysowane i nienaturalne. Jessica pisze lekkim i przystępnym stylem. W książce było trochę za dużo miłości... Jeśli rozumiecie o co mi chodzi ;D
4/5


11/14/2015

,,Restart" - recenzja

,,Restart" - recenzja
Okładka książki Restart

Autorka: Amy Tintera
Wydawnictwo: Mag
Tytuł oryginału: Reboot
Tłumaczenie: Maria Gębicka-Frąc
Liczba stron: 304

Przed pięciu laty Wren Connolly została postrzelona trzykrotnie w klatkę piersiową. Po 178 minutach powróciła. Jako restart - silniejsza, szybsza, posiadająca możliwość samoleczenia i niemal pozbawiona emocji. Im dłużej Restart pozostaje martwy, tym mniej z człowieka w nim zostaje po powrocie. Wren 178 jest najbardziej martwym Restartem w Republice Teksasu. Ma siedemnaście lat i służy jako żołnierz Korporacji Odnowy i Rozwoju Populacji.
Ulubioną stroną pracy Wren jest trenowanie nowych restartów, ale jej ostatni nowicjusz okazuje się najgorszym, z jakim kiedykolwiek miała do czynienia. Callum Reyes 22 jest praktycznie człowiekiem. Ma za słaby refleks, zadaje dużo pytań, a uśmiech stale obecny na twarzy chłopaka doprowadza Wren do szaleństwa. Jednak jest w nim coś, czego nie powinna zignorować. Kiedy Callum odmawia wykonania rozkazu, Wren dostaje ostatnią szansę na utrzymanie go w ryzach – inaczej będzie musiała go zlikwidować...


Fabuła
Podchodziłam do tej książki z pozytywnym nastawieniem.Myślałam, że będzie to coś nowego i wniesie świeży powiew do dystopii, ale jednak się przeliczyłam. Akcja tej książki jest do bólu przewidywalna. Nie znajdziemy tu żadnych zwrotów akcji. Bohaterowie przemieszczają się z punktu A do punktu B bez większych przygód i wszystko idzie po ich myśli. W Restarcie autorka stworzyła pewną wariację na temat zombie. Jedyna różnicą między restartem, a człowiekiem jest brak uczuć. Więc jakim cudem Wren tak szybko zakochuje się w Callumie i nagle odczuwa wszystkie emocje, których rzekomo miała nie odczuwać? A to nie jedyna sprzeczność w tej historii. Pod koniec zaczęło się już robić za bardzo romantycznie. Ostatnia scena, która w założeniu miała być kulminacyjna stała się...nijaka. Weszli, zrobili swoje i wyszli, w dodatku nie było żadnego napięcia i od początku mogliśmy się domyślić jak to się skończy.
2/5

Bohaterowie
Wren to silna bohaterka. Umie poradzić sobie  z każdym, ale nie zatraca drzemiącej w niej nastolatki, która chce się uwolnić. Callum to przy niej totalna ciapa.To Wren się nim opiekuje, a on nie ma nic przeciwko temu. To bardzo mnie denerwowało.
Oprócz Wren i Callumam których nie polubiłam nie poznajemy bliżej żadnych innych bohaterów. Wszystkie drugoplanowe postacie są, a potem ich nie ma, co jest dużym minusem, bo nie znalazłam w tej powieści nikogo, kto zyskałby moją sympatie i, o którego losy bym się martwiła. Jednym słowem bohaterowie byli...nijacy.
3/5

11/10/2015

Tajemny ogród i Zaczarowany las - kolorowanki dla dorosłych

Tajemny ogród i Zaczarowany las - kolorowanki dla dorosłych


Witaj w czarno-białym świecie tajemnego ogrodu/ zaczarowanego lasu! Znajdziesz tu niezwykłe rośliny i zwierzęta, skomplikowane rysunki do wypełnienia kolorem, labirynty do przejścia, ornamenty do dokończenia, a także miejsce na własną twórczość.  Będziesz szukać ukrytych kluczy, sów, motyli i biedronek… A to dopiero początek! 

Dziś zapraszam Was na coś w rodzaju recenzji kolorowanek dla dorosłych :)

Mówiąc "kolorowanka" od razu nasuwa nam się na myśl kilka kresek i biała przestrzeń do wypełnienia. Z jednym mogę się zgodzić. Biała przestrzeń.
Mówiąc kolorowanki dla dorosłych nie chodzi o obrazki (:D) tylko o setki szczegółów. 
Już na okładce widać drobiazgowość. Jestem pod ogromnym wrażeniem kreatywności, a przede wszystkim pracy i cierpliwości jaką musiała w to włożyć Johanna Basford. Jeśli ktoś jest niecierpliwy może mu się to nie spodobać, ponieważ by pokolorować porządnie jeden obrazek potrzeba około 1,5h. Jest to dość monotonna i mozolna praca, a jej efekty widać dopiero no końcu. Uwaga - uzależnia! Nie umiem, po prostu nie umiem przerwać kolorowania w połowie. Więc jak się zabieracie się za to upewnijcie się, że macie trochę czasu :P


11/07/2015

Papierowe miasta - recenzja

Papierowe miasta - recenzja


Tytuł: Papierowe miasta
Autor: John Green
Wydawnictwo: Bukowy las
Liczba stron: 393
Tłumaczenie: Renata Biniek

Quentin Jacobsen – dla przyjaciół Q – ma osiemnaście lat i od zawsze jest zakochany w zbuntowanej Margo Roth Spiegelman. W dzieciństwie przeżyli razem coś niesamowitego, teraz chodzą do tego samego liceum.

Pewnego wieczoru w przewidywalne, nudne życie chłopaka wkracza Margo w stroju nindży i wciąga go w niezły bałagan. Po czym znika. Quentin wyrusza na poszukiwanie dziewczyny, która go fascynuje, idąc tropem skomplikowanych wskazówek, jakie zostawiła tylko dla niego. Żeby ją odnaleźć, musi pokonać setki kilometrów po USA. Po drodze przekonuje się na własnej skórze, że ludzie są w rzeczywistości zupełnie inni, niż sądzimy.


Styl autora
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Greena i jak podejrzewam już ostatnie. Jego styl nie przemawia do mnie. Nie wydaje mi się być oryginalny tylko dziwny. Teksty typu "Rany, chciałbym być na miejscu Q. A do tego chciałbym, żeby moje policzki miały penisy" albo ,,Lepiej, żebyś zadzwonił, żeby mi powiedzieć, że masz u siebie jedenaście nagich króliś, domagających się tego Wyjątkowego Uczucia, które może im dać wyłącznie Wielki Tatko Ben" były bardziej żenujące niż śmieszne. Spodobały mi się opisy John'a. Były zwięzłe i czytało mi się bardzo miło :) Poza dziwnymi dialogami, coś co mnie urzekło to mądrości i cytaty. Niektóre były naprawdę prawdziwe i poruszające.
3/5


Fabuła
W całej powieści można było wyczuć trochę kryminału, ale było go tak mało, że za 3 strony praktycznie o nim zapominamy. Początek był świetny - dużo się działo, książka pochłonęła mnie do reszty. Jednak z kolejnymi stronami mój zachwyt zanikał. Wszystko zaczęło się ciągnąć w nieskończoność. Cała historia krążyła tylko i wyłącznie wokół jednego pytania "Gdzie jest Margo?" Nie działo się nic poza tym. Ciężko mi się odnieść nawet do zakończenia... Mam mieszane uczucia. Z jednej strony jestem szczęśliwa, że tak się to skończyło i że nie czytałam 200 stron o Margo na marne. Ale z drugiej nie lubię takich zakończeń filozoficznych, gdzie nie ma konkretnego zakończenia, tylko "domyśl się, a może zgadniesz".
3/5


11/04/2015

Podsumowanie października

Próby Ognia i Fanpage, czyli październik 2015!


Znalezione obrazy dla zapytania Goodbye November 2015



I znowu coś nowego na naszym blogu! Tym razem będzie to coś na kształt podsumowania miesiąca :D


11/01/2015

,,Dopóki nie zgasną gwiazdy" - recenzja

,,Dopóki nie zgasną gwiazdy" - recenzja

Okładka książki Dopóki  nie zgasną  gwiazdy                                                                                                         Wydawnictwo: Sine Qua Non
 Autor: Piotr Patykiewicz
 Liczba stron: 400


Po Upadku nic nie wygląda tak jak wcześniej. Lód i śnieg pochłonęły cały świat. Po ziemi stąpają wygłodniałe bestie, niebem nie rządzą już ptaki. Miasta stoją niemalże puste – zapuszczają się tam jedynie złomiarze, w poszukiwaniu cennych artefaktów. Śnieżne pustkowia i dzikie ostępy leśne przemierzają grupy myśliwych, desperacko walczących o pożywienie. Pozostali przy życiu ludzie przenieśli się wysoko w góry, gdzie trzymają się ułudy bezpieczeństwa. Doskonale wiedzą, że biada tym, których dopadną światła na przełęczy. Dla większości lepsza jest śmierć...

W takiej rzeczywistości przyszło żyć Kacprowi. Chłopak nawet nie przypuszcza, jakie piekło zgotował mu los. Pogoń za ambicją oraz poczucie obowiązku wobec bliskich każą mu opuścić znaną okolicę. Rozpoczyna swoją podróż. A światła czekają na nieostrożnych wędrowców...



Fabuła
,,Dopóki nie zgasną gwiazdy" to powiew świeżości wśród post apokaliptycznych  powieści. Nie sposób nie wczuć się w klimat ośnieżonych szczytów gór i wszechobecnego zagrożenia. Autor bardzo dobrze wykreował świat dopracowując każdy szczegół. Akcja rozwija się powoli. Czasami jest, a czasami jej nie ma. W całą historię wpleciony jest wątek romansu, który moim zdaniem był zbędny , trochę wymuszony i nijaki...No i zakończenie...Mało wyjaśniające, filozoficzne, dające do myślenia. Przez całą książkę szukałam głównego wątku, celu, który musi osiągnąć bohater by przetrwać, czegoś co możemy znaleźć w każdej powieści tego typu. Ale go nie znalazłam. I właśnie przez zakończenie uświadomiłam sobie, że ta książka jest inna. Ma głębszy sens, który trzeba odkryć.
4/5

Bohaterowie
Głównym bohaterem jest Kacper. szesnastoletni chłopak wkraczający w dorosłość. Bardzo wytrwały i silnie dążący do celu. W trakcie powieści chłopak dojrzewa i jego postępowanie coraz mniej mnie denerwowało, bo na początku tak było. Mam wrażenie, że bohaterowie tej powieści byli tacy...nijacy. Nie zżyłam się z żadnym z nich. Byli mi obojętni...
3/5