12/05/2015

,,Małe wielkie odkrycia" - recenzja

,,Małe wielkie odkrycia" - recenzja
Okładka książki Małe wielkie odkrycia                 
 Tytuł  oryginału: How We Got To Now
  Autor: Steven Johnson
  Wydawnictwo: Sine Qua Non                                   Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
  Liczba stron: 288

Które wynalazki miały największe znaczenie dla historii ludzkości? Co tak naprawdę wpłynęło na nasz rozwój? Jak to się stało, że jesteśmy tu, gdzie jesteśmy? Jakim cudem dotarliśmy tak daleko!?

Najpierw pojawia się problem. Później ktoś wpada na pomysł jego rozwiązania – nieraz szalony. Powstaje nowy wynalazek, który z czasem trafia do powszechnego użytku. To z kolei prowadzi do rewolucyjnych zmian.

Czy wiecie, że:
› Wynalezienie prasy drukarskiej wywarło wpływ na rozwój fizyki molekularnej?
› Dzięki niecodziennemu pomysłowi na handel lodem możliwe stało się zasiedlenie obszarów Ziemi dotąd niedostępnych dla człowieka?
› Osiągnięcia inżynierii dźwięku, które pomagają nam lepiej widzieć, wzięły swój początek od neandertalskich zawodzeń w burgundzkich jaskiniach?
› Potrzeba oczyszczenia miast z fekaliów pozwoliła rozpocząć prace nad mikrochipami?
› Odkrycie atomu umożliwiło nam mierzenie czasu w nanosekundach?
› Wynalezienie sztucznego światła wpłynęło na ewolucję zwyczajów związanych ze snem?


,,Małe wielkie Odkrycie" to idealna pozycja dla ludzi ciekawych świata. Steven Johnson świetnie przedstawia nam z pozoru nierealne związki pomiędzy wynalazkami codziennego użytku, takimi jak okulary, szkło czy telefon.
Książka napisana jest w sposób zrozumiały dla każdego laika. Nie znajdziemy tu wielu naukowych pojęć i niezrozumiałych dla normalnego człowieka słów. Niejednokrotnie uśmiechniemy się przez świetny styl pisania pana Johnsona i absurdy opisywanych sytuacji pomagających w odkryciu rzeczy, z których korzystamy dzisiaj bez przerwy. 


Po przeczytaniu tej książki będziecie inaczej patrzeć na rzeczy codziennego użytku. Autor uświadamia ile przypadkowych spostrzeżeń i rzeczy musiało się wydarzyć, żeby uświadomić ludziom, że czegoś potrzebują, a  co za tym idzie, to wynaleźć. Żarówka i okulary już nigdy nie będą takie same, bo patrząc na nie będziemy mieli przed oczami rzeczy, które doprowadziły do ich wynalezienia i dziesiątki ludzi za to odpowiedzialnych.

Od tej powieści nie sposób się oderwać. Z każdą stroną pogłębiamy swoją ciekawość i chcemy się dowiedzieć więcej i więcej. Johnson to świetny przewodnik po tym zawiłym świecie odkryć i wynalazków jakie nam przedstawia. Wiedza sama wpycha się nam do głowy razem z masą anegdot i ciekawostek, których nie przekaże nam byle który nauczyciel historii ;)

Warto też wspomnieć o cudownym wydaniu tej książki. Przepełniona jest ona dziesiątkami ilustracji i zdjęć, które sprawiają, że ,,Małe wielkie odkrycia" to spójna całość. Wszystko się uzupełnia, a wyjątkowa okładka niebywale przyciąga wzrok!

,,Małe wielkie odkrycia" to idealna powieść na prezent dla każdego, kto lubi ciągle pogłębiać swoja wiedzę! 
Po jej przeczytaniu będziemy mogli zadziwiać swoją wiedzą bliskich przy wigilijnym stole i z ogromną satysfakcją patrzeć na ich miny! Kto tego nie pragnie?

18/20

Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non! :)


Do napisania!
~K

11 komentarzy:

  1. Książkę już przeczytałam i niedługo będę pisać recenzję.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa musi być ta książka, w ostatnich dniach wiele o niej słychać. :)
    Pozdrawiam!
    Hon no Mushi

    OdpowiedzUsuń
  3. Intryguje mnie ta książka :) chyba sobie sprawię prezent na Mikołajki :D

    Pozdrawiam :)
    http://mybooktown.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Sam tytuł brzmi już intrygująco, nie mówiąc o opisie i Twojej recenzji! ^^ Lubię takie "inne" podejście do nauki, historii -chętnie sięgam po książki o tej tematyce, a więc od razu zapisuję sobie "Małe wielkie odkrycia" do mojej listy życzeń :D

    OdpowiedzUsuń
  5. To może być ciekawa książka, jednak jeszcze nie jestem pewna, czy po nią sięgnę :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa książka, ale raczej nie jest na mojej liście must have ;)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Strasznie lubię takie książki, więc na pewno przeczytam! ;) Nominowaliśmy Cię do udziału w LBA, mamy nadzieję, że to wykonasz :) Po więcej szczegółów zapraszam na naszego bloga
    http://www.ksiazkowezacisze.blogspot.com/2015/12/liebster-blog-award-tag-2.html Pozdrawiamy ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z pewnością jest to świetna książka na prezent. Mnie chyba jednak bardziej kusi "What if?", ale "Małe wielkie odkrycia" pewnie też przeczytam :)
    Pozdrawiam
    Olga

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy o niej nie słyszałam, a zdaje się być idealną pozycją na szare, zimowe wieczory dla ciekawskich, więc pewnie się skuszę.
    Swoją drogą ciekawy blog, więc leci do obserwowanych c:
    Pozdrawiam.
    http://wedrujac-drukiem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Na początku byłam negatywnie zastawiona do tej pozycji, ale dzięki twojej recenzji mogę uznać, że ta książka może być całkiem przyjemna na weekendowe popołudnia. Nie zamierzam jej specjalnie kupować, lecz jeśli będę miała okazję przeczytać to bardzo chętnie.

    http://bookstvd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Niee, to chyba jednak nie dla mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń